Zwolnić z opłat lub wydłużyć ich termin mogą tylko samorządy, ale potrzebują do tego rządowej ustawy, która... utknęła w Senacie. Na profilach facebookowych przedsiębiorców z regionu można zauważyć już frustrację spowodowaną bezczynnością lokalnych władz i absurdem zaistniałej sytuacji. Dla właścicieli posiadających więcej niż jeden lokal, z których i tak żaden nie funkcjonuje normalnie to może być nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych. A wiadomo, że przy dowozach sprzedaż alkoholu praktycznie nie istnieje.
- Obecnie jesteśmy zobowiązani do zapłaty za coś, czego nie możemy sprzedawać i nie wiemy, kiedy będziemy mogli - to jest kompletnym absurdem. Ponadto płacimy stawkę w odniesieniu do sprzedaży za poprzedni rok, kiedy nie mieliśmy jak zarobić na tę opłatę. To jest parodia – słyszymy z ust jednego z właścicieli gastronomii.
Do 31 stycznia lokale gastronomiczne, które sprzedają alkohol, muszą złożyć do samorządów odpowiednie oświadczenia: o tym, ile sprzedały alkoholu w 2020 r., a następnie uiścić na tej podstawie opłatę za koncesję na 2021 r. Opłata ta, chociaż jest uiszczana samorządom i to one wydają koncesje, regulowana jest przez ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Oto "podstawowe" stawki koncesji na rok:
- 525 zł na sprzedaż napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu oraz piwa,
- 525 zł na sprzedaż napojów zawierających powyżej 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z
- wyjątkiem piwa),
- 2100 zł na sprzedaż napojów zawierających powyżej 18 proc. alkoholu.
Wyliczając na podstawie wspomnianych podstawowych składek możemy przyjąć, że średni koszt dla przedsiębiorcy to ok 2500 zł. Zakładając, że w naszym regionie jest co najmniej ok 400 lokali o takim profilu daje nam to sumę miliona złotych.
Jeśli jednak lokal przekroczy wspomniane progi sprzedaży danego typu alkoholu, musi dokonywać większej opłaty, kolejno:
- powyżej limitu 37,5 tys. zł dla napojów alkoholowych o zawartości do 4,5 proc. alkoholu oraz piwa - wnosi opłatę w wysokości 1,4 proc. ogólnej wartości sprzedaży tych napojów w roku poprzednim (tj. w styczniu 2021 r. będzie to wyliczone za sprzedaż w 2020 r.);
- 37,5 tys. zł dla napojów alkoholowych o zawartości od 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa) - wnosi w wysokości 1,4 proc. ogólnej wartości sprzedaży tych napojów w roku poprzednim;
- 77 tys. zł dla napojów alkoholowych o zawartości powyżej 18 proc. alkoholu - wnosi opłatę w wysokości 2,7 proc. ogólnej wartości sprzedaży tych napojów w roku poprzednim.
To właśnie dlatego przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, którzy sprzedają też alkohol, muszą zaraportować do 31 stycznia sprzedaż alkoholu za 2020 r. i uiścić odpowiednie opłaty. Terminy opłat to 31 stycznia, 31 maja i 30 września danego roku kalendarzowego.
Opłata za koncesję w przypadku większych barów czy klubów to zwykle minimum kilkadziesiąt tys. zł rocznie. W przypadku restauracji - kilkanaście tys. zł. Teoretycznie opłatę można rozłożyć na maksymalnie trzy raty, ale w przypadku kwoty rzędu 50 czy 100 tys. zł, nadal jedna rata to kilkanaście tys. zł. Dla wielu lokali to granica między "być albo nie być".
Szary piec na drugim miejscu ? Dobre ! Hahah